poniedziałek, 8 października 2012

Polski szturm na La Rochelle

W ten weekend doszło do szturmu polskich studentów na La Rochelle. A jak to się stało? Od przynajmniej dwóch, a może i trzech osób słyszałam, że skoro jestem w tej części Francji, to warto odwiedzić La Rochelle. Jakiś czas temu zainteresowałam się biletami na pociąg, trafiłam na promocję, więc ją wykorzystałam. Ale przez to, że decyzja była szybka i spontaniczna, to miałam jechać sama, a jedynie na miejscu spotkać się z Polką z informacji turystycznej, która obecnie tam studiuje. 
Ale w piątkowy wieczór niespodziewanie odezwał się kolega jeszcze z czasów gimnazjalnych, będący obecnie na wymianie w Nantes. Temat zszedł na miejsca odwiedzone we Francji, na plany na rozpoczynający się weekend... Szybki rzut oka na mapę. Efekt? W sobotę w porze obiadowej rozpoczęliśmy wspólne zwiedzanie miasta! Pogoda nie ułatwiała zadania, chmurzyło się, padało, ale nie poddawaliśmy się i odnajdywaliśmy kolejne ciekawe miejsca. A wieczór polskie studentki zabrały nas na imprezę Erasmusów. W niedzielę znalazł się czas na spacer po porcie, dalsze zwiedzanie miasta, pchli targ i ponowne chowanie się przed deszczem. Czyli za mną udany weekend, szkoda tylko, że nie udało się wybrać na wyspę 10 wiosek, czyli Ile-de-Re. 

Pierwsze wrażenie miasto zrobiło bardzo pozytywne - piękny budynek dworca kolejowego, świetnie zorganizowana informacja turystyczna, dobre mapki i komplet potrzebnych informacji. 




Centrum miasta skupia się wokół Starego Portu. Na pewno przyjemnie tam posiedzieć w letni, słoneczny dzień. Ale mimo chmur, również nieźle się prezentował. 







La Rochelle znane jest ze średniowiecznych fortyfikacji obronnych. Do dziś można zwiedzać trzy wieże zachowane z tego okresu. Schody nie były takie straszne i oczywiście wszystkie trzy zostały zwiedzone, a widoczki ze szczytu porównane. :-) 









Miasto samo w sobie sympatyczne, ale w porównaniu do bordowego, nie robi aż takiego wrażenia. W wielu miejscach pozostaje wrażenie, że renowacje nie zaszkodziłyby. 









Za to ratusz robi bardzo pozytywne wrażenie! Co prawda nie udało mi się wejść na zwiedzanie do środka, ale już sam budynek zachęca do wyjęcia aparatu.






W La Rochelle, oprócz Starego Portu, jest też obecna marina, gdzie obejrzeć można sporo żaglówek, na części łódek nawet ludzie mieszkają. 





I to by było na tyle z La Rochelle. :-) 
Kolejna wycieczka prawdopodobnie już wkrótce!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz