wtorek, 4 grudnia 2012

Weekend(y) z kulturą

Już kiedyś, dawno, dawno temu, pojawił się tutaj wpis o rozrywkach kulturalnych. Teraz temat powraca, gdyż w ostatnim czasie ponownie miałam okazję wziąć udział w kilku wydarzeniach. 
Na początek koncert, do tego napotkany przypadkowo podczas odwiedzin mojego drugiego gościa. Wybraliśmy się do pubu o wdzięcznej nazwie Le Lucifer z belgijskim piwem (polecam!), a tam akurat był wieczór z muzyką na żywo w ramach jakiejś większej imprezy. Nie wiedziałam, że jedna osoba na scenie (no i trochę techniki) może zrobić taki show, przykuwając do siebie uwagę na dłuuugo. 
Tydzień po koncercie przyszedł czas na kino. Fanem Bonda nigdy nie byłam, ale pozytywne opinie skłoniły mnie do wybrania się na Skyfall. I była to słuszna decyzja. W pisanie recenzji bawić się tutaj nie będę, bo tego nie lubię. Po prostu polecam! I do tej pory nie wiem, czy bardziej słuchałam angielskiej wersji oryginalnej, czy czytałam francuskie napisy. Ale połączenie było całkiem efektywne. 
Koncert i kino to nie wszystko, odwiedziłam również Musee d'Aquitaine, czyli muzeum przedstawiające rozwój regionu od prehistorii do dnia dzisiejszego. Moi goście jednogłośnie stwierdzili, że Bordeaux znam lepiej niż Warszawę, zarówno w kwestii poruszania się po mieście, jak i wiedzy na jego temat. Teraz opowieści mogłyby być jeszcze urozmaicone o elementy historyczne. ;-) I na zakończenie kilka muzealnych zdjęć:











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz