niedziela, 9 września 2012

Bordowy weekend

Właśnie pierwszy bordowy weekend dobiega końca i oby kolejne były równie udane. :-) 

Wybierając Bordeaux na cel emigracji, jednym z argumentów była lokalizacja i pogoda. W sobotę z tego skorzystaliśmy, spędzając dzień na plaży w niewielkiej miejscowości Lacanau. Kto nie widział oceanu, może sobie wyobrazić morze z trochę większymi falami. :-) I nie narzekajmy na korki na polskich drogach - powrotne 60 km zajęło nam 2,5h. 






Skoro sobota była dniem lenistwa, w niedzielę należało zrobić coś produktywnego, czyli zwiedzania Bordeaux ciąg dalszy. Tym razem wybór padł na dzielnicę La Bastide, gdzie jest ogród botaniczny. Tylko co podkusiło mnie do wzięcia udziału w wycieczce z przewodnikiem francuskim? Przez ponad godzinę słuchałam o hodowli roślin, a gdybym miała lepszą pamięć już bym nawet wiedziała, jak jest dzbanecznik po francusku. ;-)








A już jutro oficjalnie rozpoczyna się moja wymiana - pierwsze dwa dni spędzimy na wyjeździe integracyjnym nad jezioro! :-)



1 komentarz:

  1. Ładnie tam! I piękna plaża, te moje sa mniejsze i w większości mają czarny piasek. No ale sa 400m od mieszkania... ;P

    OdpowiedzUsuń